piątek, 13 kwietnia 2012

Rozdział 10


Niall powoli zbliżał  się do mnie, ale nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć. W drzwiach stała Alice. Ta to zawsze wiedziała kiedy przyjść.
- Cześć Alice- powiedziałam.
- Cześć Ola. Oh przeszkodziłam w czymś?- spytała kiedy zobaczyła, że Niall spalił buraka , ja zresztą też.
- Nie no coś ty. Daj walizki –powiedziałam i poszłam na górę aby odłożyć rzeczy Alice. Zadzwonił telefon. Odebrałam.
- Cześć . Tu Mariola . Dawno się nie odzywałaś. Co tam u ciebie? – spytałam moja koleżanka.
- Oh cześc Mariolka. A w porządku. – odpowiedziałam.
Rozmawiałam z nia jeszcze parę minut i przypomniało mi się , że zostawiłam Niall’a z Alice co nie wróżyło dobrze. Gdy szłam w stronę kuchni zobaczyłam Harrr’ego.
- O już wróciliście. Potrzymasz mi słuchawkę – spytałam chłopaka .
- Jasne – odpowiedział .
Gdy zeszłam na dół usłyszałam zły głos Alice :
- Zraniłeś ją. A ja myślałam, że ci na niej zależy. Nie wiesz nawet jak ona cierpi.
- Alice przestań – krzyknęłam i pociągnęłam ją za rękaw. – Przepraszam za nią Niall – powiedziałam i udałam się z Alice do pokoju.
- Co ty do cholery robisz? – spytałam.
- Chciałam tylko pomóc.- odpowiedziała.
- Błagam cie nie wtrącaj się. Jemu też nie jest łatwo nie musisz go jeszcze dobijać – powiedziałam i wyszłam z pokoju.
- Harry ! Dawaj słuchawkę – krzyknęłam. Zapomniałam , że Harry ciągle ma mój telefon i, że Mariola na mnie czeka. Harry oddał mi słuchawkę i powiedział.:
- Może zaprosisz koleżankę do nas?
- Błagam cię nie mów , ze z nią rozmawiałeś. Ona mnie zabije jak się dowie, że z wami mieszkam i nic jej nie powiedziałam.
- Spokojnie. Przedstawiłem się jako Mick. To jak będzie? – spytał.
- Nie wiem czy zaproszenie jej to będzie dobry pomysł. Ona prawie umiera jak widzi was na plakacie , a co dopiero na żywo. Ale pomyśle- powiedziałam. Gdy szłam do pokoju zobaczyłam, ze Niall siedzi u siebie i wpatruje się w jeden punkt.
- Niall coś się stało ? – spytałam i usiadłam obok niego.
- Nie. Właściwe to tak. Myslę nad tym co powiedziała mi Alice. Jestem idiotą – powiedział i zakrył twarz w dłoniach.
- Niall nie mów tak. Nie przejmuj się tym co mówi Alice. Wiesz, że to nieprawda. –powiedziałam i chwyciłam go za ręce.
- Ale właśnie tym razem Alice miała rację. Popełniłem błąd na własne życzenie i straciłem wszystko na czym mi zależało , to co kochałem – powiedział patrząc na mnie.
- Niall – nie dokończyłam bo mi przerwał.
- Wtedy w parku kiedy spotkałem się nią, kiedy zrobili nam to zdjęcie…- zaczął Niall. Tym razem to ja mu przerwałam.
- Nie wracajmy do tego – powiedziałam i wyszłam z jego pokoju.
 Położyłam się u siebie na łóżku.  Ktoś zapukał do drzwi. Był to Zayn.
- Nie wiesz może co jest z Niall’em? Siedzi przybity i nic nie mówi. Nie chce nawet jeść ,a to źle. – powiedział.
- Ehmm. No Alice troche po nim pojechała. Później poszłam z nim pogadac ,ale znów zaczął gadac o tym w parku więc wyszłam. Chyba tylko pogorszyłam sprawę –powiedziałam.
Zayn usiadł obok mnie i mnie przytulił. Chyba nikt tak jak on nie rozumie dziewczyn. Uwielbiałam z nim rozmawiać. Z Niall’e, tez kiedyś kochałam rozmawiać. Ale to było kiedyś.
- Ola posłuchaj. Chcę , żeby wszystko było jasne. Wtedy do tego parku to zawiózł go Harry. Ja pojechałem z nimi. Ona męczyła Niall’a sms’ami i dzwoniła do  niego. On miał dość więc powiedziałem mu, żeby się z nią spotkał i wszystko wyjaśnił. Posłuchał mnie, a ona gdy tylko go zobaczyła rzuciła się na niego i go pocałowała. Niestety ktoś zdążył zrobić im zdjęcie. Przykro mi.- powiedział Zayn.
Nie wiedziałam co powiedzieć więc się nie odezwałam.
- Ale ja się nie chcę wtrącać. Zrobicie jak chcecie. Właściwie to przyszedłem spytać się czy masz ochotę obejrzeć z nami film – spytał mulat.
- Jasne – odpowiedziałam i zeszłam z nim na dół. Wszyscy na nas czekali . Nawet Niall.
Lou wybrał jakiś potworny horror.  Przy każdej strasznej scenie krzyczałam razem z Harrym, a wszyscy się z  nas śmiali. W pewnym momencie zapomniałam się i przytuliłam się do Niall’a, dokładnie tak jak przytulałam się do niego jak byliśmy razem.
- Przepraszam –powiedziałam speszona.
- Nic się nie stało –odpowiedział Niall i przyciągnął mnie do siebie. Leżałam oparta o niego tak , że w każdej strasznej scenie mogłam wtulić się w jego bluzę. Gdy film się skończył Harry powiedział :
- A co wy na to, żeby pójść na impreze? Ola czuje się już dobrze więc możemy iśc .
Wszyscy zgodzili się . Poszłam do siebie , żeby się przebrać. Ubrałam beżowa sukienkę przed kolana przewiązywaną w talii czarna , koronkową , dużą kokardą. Do tego ubrałam czarne szpilki i zrobiłam makijaż. Gdy zeszłam na dół wszyscy patrzyli na mnie z otwartymi buziami. Trochę śmiesznie to wyglądało. Podzieliliśmy się na dwie grupy bo razem nie zmieścilibyśmy się do jednego samochodu. Lou, Zayn, Nina i Alice jechali jednym samochodem , a ja , Niall, Liam , Harry drugim. Gdy dojechaliśmy miałam ochotę  stamtąd uciec. Okolica była okropna.
- Nie bój się – powiedział Niall i przysunął się do mnie. W jego obecności zawsze czułam się bezpiecznie. Blondyn doskonale wiedział, ze takie miejsca jak to mnie przerażają.  Ciągle zapominałam , ze nie jestem już z Niall’em i miałam ochotę złapać go za ręke.
Naszczęście  w środku budynku  było już lepiej. Nie przepadałam za imprezami więc usiadłam sobie przy stoliku i piłam colę, podczas gdy wszyscy tańczyli.
- Zatańczysz? – spytał mnie Niall.
- Jasne – powiedziałam i podeszłam do niego.
Gdy weszliśmy na parkiet zaczęła lecieć ta sama piosenka przy której tańczyliśmy pierwszy raz.
Popatrzyłam na Niall’a, a on powiedział :
- Tak pamiętam
- Czytasz mi w myślach – odpowiedziałam i zaczęliśmy się śmiać. Wtuliłam się w niego i starałam się nie deptać mu po nogach. Tańczyliśmy ciągle rozmawiając.
Piosenka się skończyła.
- Pójdę się przewietrzyć – powiedziałam.
-Tylko uważaj na siebie – odpowiedział blondyn.
Dziwiło mnie to, ze jeszcze się mną przejmuje. Wyszłam boczy wyjściem. Stanęłam w drzwiach , ale nagle poczułam silne uderzenie w plecy. Przewróciłam się i skręciłam kostkę. Nie mogłam wstać. Zobaczyłam, ze jakiś mężczyzna stoi nade mną. Chciałam krzyknąć , ale nie mogłam. Zatkało mnie. Doczołgałam się pod ścianę. Mężczyzna zbilżał się do mnie. Nie miałam już dokąd uciec….

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

 Od razu mówię, że nie wiem kiedy napiszę kolejny rozdział, ale myślę, że do wtorku dam radę. Dziękuje wszystkim , którzy to czytają, a w szczególności dziękuje Golonce ,która  komentuje to i poleciła to u siebie :) Polecam jej bloga ( http://welovedthefansonedirection.blogspot.com/ ) jest naprawde świetny.

4 komentarze:

  1. Oleńko kolejny świetny rozdział ;D Jak zwykle nie mogę się doczekać następnego;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie komentowałam od początku bo czytałam do tego rozdziału i zastanawiałam się co napisać. Fajny... nie, świetny bo po pierwsze temat nie jest oklepany, a po drugie piszesz to w fajny sposób, ciekawy. Pisz dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nawet, nawet :D ZAPRASZAM ! http://iwannastayupallnightt.blogspot.com/ ZWAŁOWE I ZABAWNE OPOWIADANIE JEŚLI CHCESZ SIE POŚMIAĆ ! XD

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki . :) To jeest świetne :*
    Ale jak ja mam wytrzymać do wtorku !!

    OdpowiedzUsuń